Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!


Życie bez samochodu

Drukuj

Piesi w mieście

Posiadanie samochodu wciąż jest dla większości naszego społeczeństwa wyznacznikiem prestiżu i statusu materialnego. Chwalimy się naszym samochodem, czujemy się z nim emocjonalnie związani i niestety uważamy, że mamy prawo używać go kiedy tylko chcemy, nie bacząc na ochronę środowiska. Jest to myślenie typowe dla społeczeństw dawnych państw zza żelaznej kurtyny, które nadal nadrabiają materialny niedostatek z czasów socjalizmu.

Mieszkańcy Europy Zachodniej mają ten etap fascynacji samochodem dawno za sobą. Na zachodzie samochód spełnia jedynie funkcję środka transportu, a gospodarstwa domowe ograniczają liczbę posiadanych aut. W niektórych krajach bardzo popularne stało się wypożyczanie samochodów na potrzeby indywidualnych podróży, tzw. "car clubs" (w Wielkiej Brytanii) lub "car sharing" (m.in. w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i Francji). Mieszkańcy powyższych państw również chętniej korzystają z komunikacji miejskiej w drodze do pracy. Natomiast mieszkańcy Skandynawii i Holandii najczęściej używają roweru do przemieszczania się w mieście.

Tymczasem w Polsce większość mieszkańców dużych miast przyznaje, że korzysta z samochodu nawet wtedy, gdy ma przemieścić się na małą odległość... Bez zastanowienia, obojętne, czy chcą dotrzeć blisko czy daleko - wychodząc z domu automatycznie zabierają ze sobą kluczyki i wsiadają do samochodu. Nie można tego nazwać wygodą, ani komfortem (w zakorkowanym mieście, gdy trudno jest znaleźć miejsce parkingowe), lecz przyzwyczajeniem.

Weźmy pod uwagę przykładowo drogę rodzica z noworodkiem do przychodni lekarskiej. Warto zastanowić się najpierw, co jest lepsze dla dziecka, jazda samochodem, czy dodatkowy spacer na świeżym powietrzu? Osoby uporczywie przywiązane do samochodu muszą wykonać wiele czynności oprócz samej jazdy: zapiąć dziecko w foteliku, dojechać na miejsce, zaparkować samochód, wyjąć fotelik wraz z dzieckiem, zabrać torbę z zapasowymi pieluchami itd. i przenieść do poczekalni. Gdy mama spaceruje z dzieckiem wózkiem sprawa staje się prostsza. Wkłada dziecko i niezbędne rzeczy do wózka i nie martwiąc się o parkowanie wjeżdża wózkiem prosto do poczekalni. Bez filozofii i bez wysiłku. 
Nasze dziecko byłoby szczęśliwsze, gdybyśmy zamiast "pakować" je na tylne siedzenie samochodu, przeszli się z nim na spacer. Świeże powietrze jest dla dziecka bardzo zdrowe. Oprócz tego możemy poświęcić ten czas tylko dziecku: na rozmowę, zabawę, zaśpiewanie piosenki, na komentarz tego, co dzieje się wokoło. Lepiej dla dziecka jest bezpośrednio doświadczać świata z mamą w roli przewodnika, niż zza okna samochodu. Spacer to również okazja by pokazać się z dzieckiem. Każda pani, kiedy rodzi dziecko, staje się dumną mamą i chce pochwalić się sobą w nowej roli i swoim dzieckiem.

 


 

Artykuł pochodzi z magazynu "Mama w pięknym mieście", opracowanego w ramach projektu SEGMENT, kampanii "Nowi rodzice".

[zdjęcie tytułowe: © ARTENS - Fotolia.com]

  • Brak komentarzy
lub zaloguj się przez: